4 Stare Królestwo Clariel - Garth Nix, Gath Nix, Garth Nix
[ Pobierz całość w formacie PDF ] //-->GARTH NIXCLARIELCykl: Stare Królestwo (tom 4)TYTUŁ ORYGINAŁU: "Clariel. The Lost Abhorsen"Dla Anny, Thomasa i Edwarda, całej mojej rodziny i przyjaciółPamięci poety, dobrodusznego cynika i oddanego przyjaciela — Andrew Etheridge’a (1963–2012)Pięć Wielkich Kodeksów splata w jedno tę ziemię.Pierwszy jest w rodzie, co korony nosi brzemię,Drugi w ludziach, którzy Zmarłym grożą zagładą,Gdyż z powrotem ich duchy na spoczynek kładą,Trzeci z Piątym mają postać kamienia i zaprawy,Czwarty z wód zamarzniętych widzi wszelkie sprawy1.PROLOGStary Marral, rybak, mieszkał w jednej z najbardziej ustronnych części Belisaere, dawnej stolicyStarego Królestwa. Było to dumne miasto o wysokich murach obronnych, które strzegły przedwrogami, i akweduktach z wartko płynącą wodą, zdolnych zatrzymywać Zmarłych. Mężczyznaosiedlił się w zakątku tej wielkiej metropolii, niechronionym ani przez mury, ani przez wodę.Miejsce to, znane wszystkim po prostu jako Wysepka, było skalistą wyspą, położoną tuż zapołudniowo-wschodnią wieżą morską miasta. Połączone było z lądem stałym wyboistą kamiennągroblą, zalewaną tylko podczas największych przypływów, i zasiedlali je najubożsi rybacy, którzystracili swoje łodzie, pili za wiele albo doznali jakichś nieszczęść, co uniemożliwiło imzamieszkanie w bogatszej, wysuniętej bardziej na północ części portu rybackiego.Nikt nie znał przyczyny, dla której Stary Marral przybył na Wysepkę. Żył tam od niepamiętnychczasów, w chacie skleconej z wyrzuconego przez morze drewna i kawałków płótna żeglarskiego. Odkilkunastu innych chałup różniła się ona jedynie wejściem, które zakrywała ciężka zasłona, wykonanaz setek zębów rekina przywiązanych do porzuconej sieci rybackiej.Stary Marral żył z tego, co zdołał uzbierać nad brzegiem morza. Każdego ranka spacerowałwokół Wysepki, a w czasie odpływu wędrował również po skałach zwróconych ku wschodniejczęści murów okalających miasto. Wiązało się to ze sporym ryzykiem, ponieważ pływy w morzuSaere następowały szybko i były wysokie. W dawnych czasach, kiedy kamienne zapory nieustannienaprawiano, Marralowi wielokrotnie groziło utonięcie. Teraz gdy spora część muru od stronyzewnętrznej uległa erozji, pojawiło się w nim wystarczająco dużo punktów zaczepienia dla dłoni istóp, by można się było wspiąć i uciec przed pędzącą wodą, nawet gdy plecy obciążał mały worekwypełniony rupieciami, które przyniosły na swoich niebieskozielonych grzbietach morskie fale.Któregoś ranka ów worek skrywał prawdziwy skarb.Początkowo Marral sądził, że to szklany pływak rybacki, który odczepił się od sieci. Porannesłońce igrało na czymś, co unosiło się na wodzie, migocząc zielonkawo. Ale gdy fala przyniosła ówprzedmiot na tyle blisko, że można go było schwycić, mężczyzna odkrył, że to kanciasta butelka zgrubego zielonego szkła. Była pusta, więc to nie ona wzbudziła zainteresowanie Marrala, lecz korek.Choć zmatowiał z powodu zużycia i długotrwałego zanurzenia w wodzie, rybak poznał, że zrobionogo ze srebra i na dodatek przymocowano do szyjki błyszczącymi drucikami, które wciąż były żółte iciepłe, wykonano je bowiem ze złota, a ono nigdy nie ciemniało.Na widok cennego przedmiotu mężczyzna miał ochotę zarechotać, ale się powstrzymał. Rechotprzystoi bowiem miejskiej ciżbie, tym nielicznym, którzy sądzili, że Marral jest pomniejszymczarodziejem Wolnej Magii, władnym za pomocą czarów ułatwić im życie i uniknąć zobowiązań,które narzucały surowe prawa Magii Kodeksu i ciężka praca. Zasłona z zębów rekina dopełniaławizerunku, lecz była tylko pozorem, pozwalającym rybakowi wyłudzić od czasu do czasu kilkasrebrnych denierów od tych, którzy byli na tyle głupi, by wierzyć, że czarodziej Wolnej Magii mógłbysię osiedlić tak blisko Belisaere, nawet jeśli jego chata znajdowała się już poza murami miasta izasięgiem straży.Przyciskając do siebie znaleziony przedmiot, rybak ruszył w stronę domu. Wracał tą samą drogą
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plstyleman.xlx.pl
|